Turniej międzystrefowy mężczyzn Göteborg 1955

Turniej międzystrefowy mężczyzn (eliminacja Mistrzostw Świata)
Göteborg (SWE), 14 sierpnia – 23 września 1955
1 2 3 4 5 6 7 8 9 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 0 1
1 am Dawid Bronstein URS 1 1 ½ 1 ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ 1 ½ 1 1 1 1 1 1 15
2 am Paul Keres URS 0 1 ½ ½ ½ ½ ½ 1 ½ 1 1 1 1 ½ 1 1 0 ½ ½ 1 13½
3 mm Óscar Panno ARG 0 0 ½ 0 1 ½ ½ 1 ½ 1 1 1 ½ ½ 1 1 ½ 1 1 ½ 13
4 am Tigran Petrosjan URS ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ 1 ½ ½ ½ ½ ½ 1 1 1 1 12½
5 am Jefim Geller URS 0 ½ 1 ½ ½ ½ 1 ½ 0 ½ ½ ½ 1 0 ½ 1 1 ½ 1 1 12
6 am László Szabó HUN ½ ½ 0 ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ 0 1 ½ ½ 1 1 1 1 1 12
7 mm Miroslav Filip CSR ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ 0 ½ ½ 1 ½ 0 ½ 1 ½ ½ 1 ½ 1 11
8 am Herman Pilnik ARG ½ ½ ½ ½ 0 ½ ½ 0 ½ ½ ½ ½ 1 1 ½ ½ ½ 1 ½ 1 11
9 mm Boris Spasski URS ½ 0 0 ½ ½ ½ 1 1 1 0 ½ 0 ½ 1 ½ 0 1 1 1 ½ 11
10 mm Gieorgij Iliwicki URS ½ ½ ½ ½ 1 ½ ½ ½ 0 ½ 0 0 ½ ½ 1 ½ ½ ½ 1 1 10½
11 am Luděk Pachman CSR ½ 0 0 ½ ½ ½ ½ ½ 1 ½ ½ ½ 1 ½ ½ ½ ½ ½ 1 ½ 10½
12 mm Carlos Guimard ARG ½ 0 0 0 ½ ½ 0 ½ ½ 1 ½ 1 1 ½ 0 ½ 1 ½ 0 1
13 am Miguel Najdorf ARG ½ 0 0 ½ ½ 1 ½ ½ 1 1 ½ 0 0 0 ½ 1 ½ 1 ½ 0
14 mm Andrija Fuderer YUG 0 0 ½ ½ 0 0 1 0 ½ ½ 0 0 1 ½ 1 1 1 0 1 ½ 9
15 mm Braslav Rabar YUG ½ ½ ½ ½ 1 ½ ½ 0 0 ½ ½ ½ 1 ½ ½ 0 ½ 1 0 0 9
16 am Wolfgang Unzicker FRG 0 0 0 ½ ½ ½ 0 ½ ½ 0 ½ 1 ½ 0 ½ ½ ½ 1 ½ 1
17 mm Arthur Bisguier USA 0 0 0 ½ 0 0 ½ ½ 1 ½ ½ ½ 0 0 1 ½ 0 1 ½ 1 8
18 am Gideon Ståhlberg SWE 0 1 ½ 0 0 0 ½ ½ 0 ½ ½ 0 ½ 0 ½ ½ 1 ½ ½ 1 8
19 mm Johannes Donner NED 0 ½ 0 0 ½ 0 0 0 0 ½ ½ ½ 0 1 0 0 0 ½ 1 ½
20 mm Antonio Medina García ESP 0 ½ 0 0 0 0 ½ ½ 0 0 0 1 ½ 0 1 ½ ½ ½ 0 0
21 mm Bogdan Śliwa 0 0 ½ 0 0 0 0 0 ½ 0 ½ 0 1 ½ 1 0 0 0 ½ 1

Sędzia główny:


Wybrane fragmenty relacji Bogdana Śliwy („Szachy” 11/1955)

Turniej w Göteborgu był trzecią tego rodzaju eliminacją do turnieju kandydatów o indywidualne mistrzostwo świata w szachach. Pierwszy odbył się w 1948 r. w Saltsjöbaden – wygrał pewnie bez przegranej Bronstein (13½). Następny rozegrany został w 1952 r. w Sztokholmie, gdzie wspaniały sukces odniósł Kotow, uzyskując bez przegranej 16½ p. z 20. Od gry w trzecim turnieju międzystrefowym został zwolniony jedynie Smysłow i w ten sposób turniej ten był najsilniej obsadzony. Po raz pierwszy wywalczył sobie prawo udziału w nim reprezentant Polski, co niewątpliwym sukcesem polskich szachów. Dodając do tego uczestniczenie mistrzyni Polski Krystyny Hołuj w turnieju kandydatek, trzeba uznać że polskie szachy rozwijają się i idą naprzód. W coraz poważniejszych turniejach zaczynają się pokazywać nazwiska naszych reprezentantów, wskazując na naszą żywotność także i w tej dyscyplinie sportu.

Przed samym turniejem na kongresie FIDE zadecydowano o dopuszczeniu pierwszej dziewiątki zwycięzców do dalszego etapu rozgrywek o mistrzostwo świata. Zawodnicy zostali umieszczeni w hotelu studenckim Viktor Rydberg. Okazało się że nie przyjechali przedstawiciele USA: Rzeszewski i Evans oraz zrezygnował z udziału reprezentant Kanady. Brak arcm. Rzeszewskiego osłabił nieco atrakcyjność turnieju. W rezultacie zamiast 24 do walki stanęło 21 szachistów, zwycięzców turniejów strefowych na całym świecie.

Turniej rozpoczął się losowaniem w dniu 14 sierpnia. Aby na początku turnieju możliwie najszybciej zostały rozegrane partie między zawodnikami tego samego państwa, przydzielono z góry pewne numery grupom uczestników. Tempo turnieju: 4 partie na tydzień, dwa dni na dogrywki, jeden dzień wolny. W poniedziałek 15 sierpnia rozpoczęła się w Konsthallen przy Götaplatzen (nazwa placu) pierwsza runda.

I runda – przegrywam z Gellerem.

II runda – niespodzianka, Najdorf przegrywa z Panno – otrzymał obiecującą pozycję, jednakże parę niedokładnych posunięć zmienia losy partii. Z Iliwickim osiągnąłem remisową pozycję. Niezbyt precyzyjna gra i już druga nieprzyjemna porażka.

III runda – objął prowadzenie Bronstein 3 p. przed Iliwickim, Panno i Fudererem po 2½ p.

IV runda – spotkania kończą się remisowo. Jedyną rozstrzygniętą partią jest wygrana Keresa ze Spasskim.

V runda – czwarte zwycięstwo Bronsteina (z Donnerem). Pierwsze moje zwycięstwo. Wygrywam trudną dogrywkę z Rabarem. Druga porażka Najdorfa, tym razem z Guimardem, odrzuca z samego początku tego przed turniejem niemal stuprocentowego „kandydata” daleko w tył. Stan tabeli: Bronstein 4½, Iliwicki i Panno po 3½, Geller i Fuderer po 3, siedmiu dalszych zawodników ma po 2½, mój dorobek punktowy 1½.

VI runda – Najdorf przegrywa znowu. Zwycięzcą jego jest Fuderer. Moje drugie zwycięstwo z Mediną. Przed przerwaniem partii otrzymałem wygraną pozycję z pionem więcej. Zapisane przeze mnie słabsze posunięcie postawiło wygraną pod znakiem zapytania. W końcówce Medina jednak nie grał dokładnie.

VII runda – bardzo zacięta runda. Tylko 3 partie skończyły się pokojowo. W pięknej partii i w pięknym stylu wygrywa Bronstein ważne spotkanie z Keresem. Z Bisguierem popełniłem podobny błąd jak w partii z Iiwickim. Niezbyt staranne potraktowanie pozycji, o której uważa się że łatwo da się zremisować – w dogrywce partię przegrałem. W tabeli prowadzi pewnie Bronstein 6 p. przed Panno 5, dalej idą Iliwicki, Fuderer i Szabo po 4, po 3½ mają Spasski, Pachman, Rabar, Pilnik, Filip i Stahlberg. Sensacją są słabe lokaty arcm. Najdorfa i zwycięzcy turnieju strefowego arcm. Unzickera po 2 p.

VIII runda – siódmy remis Petrosjana. Geller przegrał z Iliwickim. Mimo dużych wysiłków nie potrafiłem wygrać nieco lepszej partii z Panno.

IX runda – Bronstein wygrywa przekonywająco z Gellerem. Panno wygrywa dość szczęśliwie z Szabo. Z Pilnikiem osiągnąłem wygraną, w niedoczasie jednak moja przewaga zmalała i w końcu partia została odłożona z pionem więcej dla mnie, ale z różnobarwnymi gońcami, a więc b. trudna do wygrania. Ponieważ dogrywki były o 10 rano nie miałem możliwości przeanalizowania dokładnie odłożonej pozycji. Otrzymałem wygraną pozycję, ale znalazłem się w niedoczasie. Jeszcze to nie byłoby tragedią, gdybym partii w końcu nie przegrał. Po tym nastąpiła katastrofa.

X runda – Panno wygrywa znowu (z Donnerem). Nieoczekiwanie wygrywam z Najdorfem i to bez żadnych wątpliwości. Porażka ta odebrała już Najdorfowi realne szanse na zakwalifikowanie się. Stan tabeli: Bronstein 8, Panno 7½ (!), Fuderer 6, Szabo, Pilnik i Iliwicki po 5½, Petrosjan, Keres, Spasski, Pachman po 5.

XI runda – Najdorf pokazuje, że mimo słabszej formy jest stale groźny i wygrywa z Szabo. W partii Rabar – Geller nieoczekiwanie wygrywa Rabar. Tak więc obecnie Geller ma 4 p. razem z Unzickerem i Najdorfem. Wyłoniło się ciekawe pytanie: czy mistrz ZSRR Geller zakwalifikuje się do pierwszej dziewiątki?

XII runda – pierwsza porażka Panno (z Keresem). W innych spotkaniach Spasski nieoczekiwanie przegrywa z Bisguierem. W mojej partii z Fudererem w niedoczasie przestawiam posunięcia i tracę szanse wygrania. Prowadzi Bronstein 8½ przed Panno 8, Fudererem 7½, Keresem 7 i Iliwickim 6½. Po 6 p. mają Petrosjan, Spasski, Pachman, Filip i Szabo. Kto by przypuszczał, że obecnie tak pewny kandydat na wejście, Fuderer, z ostatnich 9 partii zrobi tylko 1½ p. i spadnie na dalekie miejsce.

XIII runda – Fuderer przegrywa z Szabo, Panno wygrywa ze Spasskim.

XIV runda – Donner wygrywa z Fudererem, Pseudo-mecz ZSRR – Argentyna 4:0 dla ZSRR! Mistrz świata drużynowy wygrywa druzgocąco z wicemistrzem. Petrosjan pokonuje Guimarda, Keres – Najdorfa, Spasski – Pilnika, Geller – Panno. Jednocześnie w rundzie tej zdarza się jedyny chyba tego rodzaju wypadek w historii turniejów. Trzy partie przebiegają prawie identycznie.

XV runda – Najdorf przypomina się wygrywając ze Spasskim. Stahlberg przegrywa z Szabo i spada coraz niżej. Filip walcząc twardo o zakwalifikowanie się wygrywa z Donnerem.

XVI runda – Bronstein w walce o czołowe miejsca w trudnej partii wygrywa z Panno, Rabar traci ostatnie szanse przegrywając z Mediną. Geller po serii 4 zwycięstw pierwszą partię remisuje. Na 5 rund przed końcem w trudnym położeniu znalazł się Spasski zajmując dopiero 12 miejsce z 7½ p.

XVII runda – decydująca dla Pachmana. Czeski arcymistrz otrzymał czarnymi lepszą pozycję z Panno i słusznie odrzucił pokojową propozycję partnera. Jednak w toku partii dopuścił się paru niedokładności i partię przegrał, grzebiąc doskonałą sposobność na zakwalifikowanie się. Najdorf wygrywa z Iliwickim, stwarzając sobie jeszcze pewną możliwość dostania się do dziewiątki zwycięzców.

XVIII runda – Spasski Wygrywa ważną partię z Filipem. Sensacją rundy jest przegraną Keresa (białe) ze Stahlbergiem. Iliwicki przegrywa kolejną partię z Guimardem. Prowadzi Bronstein 13 przed Keresem i Panno 11, Geller, Petrosjan i Szabo po 10, Filip 9½, Pilnik, Iliwicki i Spasski po 9. Kto odpadnie z tej dziesiątki?

XIX runda – w walce o II miejsce Keres i Panno wygrywają. Filip walcząc nieugięcie o wejście remisuje z Gellerem.

XX runda – Rabar wygrywa z Najdorfem i odbiera mu ostatni cień nadziei. Iliwicki białymi nie zdołał wygrać decydującej partii z Filipem. Stan przed ostatnią rundą: Bronstein 14½, Keres i Panno po 13 (Panno pauzuje w ostatniej rundzie), Petrosjan, Geller i Szabo po 11½, Spasski, Pilnik i Filip po 10½, Iliwicki 10, Pachman 9½.

XXI runda – ostatnia. Bronstein z Filipem remisują. Keres z Szabo – nierozstrzygnięta. Petrosjan wygrywa z Donnerem i zajmuje samodzielne 4 miejsce, gdyż Geller mimo dużych szans nie wygrał z Unzickerem. Iliwicki czarnymi nie wygrał ze Stahlbergiem i podzielił 10—11 miejsce z Pachmanem, który pokonał w ostrej partii Fuderera. Inne partie kończą się remisowo. Ostateczny wynik pokazuje tabela.

Końcowym alkordem był bankiet w dniu 23 września, na którym odbyło się wręczenie nagród zwycięzcom turnieju i nagród za piękność. I nagrodę piękności otrzymał Bronstein za partię z Keresem. Jako współautorowi tej partii Bronstein podziękował swemu godnemu przeciwnikowi. II nagrodę otrzymał Fuderer za partię z Najdorfem.

Turniej zakończył się, a zawodnicy rozjechali się, zwycięzcy syci sukcesów i w pełni sławy z wielkimi nadziejami na przyszłość, pokonani – jedynie z ukrytą piekącą żądzą rewanżu. Teraz stwierdziłem z pewnym zdziwieniem, że jesień jest już w pełni, a przecież przyjechałem tu wśród upałów i uroków lata. Tak, ciężkie boje turnieju wymagają od uczestników wiele hartu i siły oraz absorbują wszystkie myśli. Zawodnik przeżywa każdą swoją kolejną partię i o ile ze zwycięstwem można się pogodzić, to z porażką przychodzi to już nieco trudniej.

Cały turniej przebiegł w twardej, bezpardonowej, ale sportowej walce, a nawet pokojowe zakończenia, których było około 50%, to wyniki trudnych zmagań. W pełni więc zasłużyli sobie na tytuły trzej nowi arcymistrzowie: Panno, Spasski i Filip. Są to młodzi zawodnicy z dużymi widokami na przyszłość. Reasumując wyniki turnieju trzeba zaznaczyć nowy wspaniały i bezapelacyjny sukces reprezentantów ZSRR. Każdy występ przedstawicieli przodującej w świecie szachowej szkoły radzieckiej to nieprzerwane pasmo pięknych zwycięstw. Pięknym wynikiem może się poszczycić ekipa Argentyny. Do turnieju kandydatów wprowadziła ona dwóch swoich przedstawicieli. Czechosłowacja po raz pierwszy ma swego przedstawiciela w następnym etapie. Mała ekipa czeska reprezentowała się doskonale. Węgry reprezentowane były tym razem przez jednego zawodnika – wydaje się że również jest on żelaznym uczestnikiem turniejów kandydatów. Wszedł pewnie.

Pozostało omówić mój wynik. Wydaje mi się, że osiągnięty rezultat nie zadowala naszych ambicji i wydaje mi się też że jednak reprezentanta Polski stać jest na lepsze osiągnięcie. Będę więc się starał zanotować w skrócie swoje spostrzeżenia. Najpoważniejszą przyczyną był brak sekundanta. Oprócz mnie przyjechali bez sekundanta jedynie Bisguier i Medina. A więc już przed początkiem tak poważnego turnieju znalazłem się w gorszym położeniu w stosunku do pozostałych zawodników. Zanalizujmy jeszcze raz rolę sekundanta. Najważniejszą jest pomoc techniczna: analiza przerwanych partii, co w warunkach tego turnieju (dogrywki nazajutrz o 10 rano, kiedy partia kończy się o 22), było bardzo istotne. Dalej współpraca przy przygotowaniu się indywidualnym do danego przeciwnika: skorzystanie z jego uwag i spostrzeżeń, wspólne ogranie przygotowywanego wariantu. W końcu wspólna analiza zakończonej partii. Nie mniej cenną jest jego pomoc przy załatwianiu szeregu spraw natury „bytowej”, co pozwoli zawodnikowi skupić się wyłącznie na grze.

Drugim ważnym powodem była długa przerwa w grze turniejowej. Od październikowych mistrzostw Polski, oprócz nielicznych partii meczowych nie miałem sposobności rozegrania na przestrzeni 9 i pół miesiąca żadnego turnieju, co też musiało się odbić w grze praktycznej. Także po raz pierwszy jako chyba jedyny uczestnik spotkałem się z odmiennymi warunkami turniejowymi, praktykowanymi na Zachodzie, co nie mogło również sprzyjać skupieniu się.

Jak grałem? Moje przygotowanie teoretyczne okazało się na tym turnieju niedostateczne. W rozpracowanym systemie debiutowym znalazły się słabe punkty lub przestarzałe. Konieczna jest dla każdego naszego mistrza możliwość korzystania z najnowszej fachowej literatury, aby móc śledzić każdą najświeższą zdobycz teorii. Warianty wchodzące w skład naszego repertuaru powinny być sprawdzone w analizach, a zasadniczo ograne kilkakrotnie w partiach praktycznych. Długa przerwa w grze wpłynęła ujemnie na technikę prowadzenia partii, a zwłaszcza rozgrywania niedoczasów.

Zwrotnym punktem w rozgrywkach była dla mnie fatalna i deprymująca porażka z Pilnikiem, która w połączeniu z brakiem doświadczenia w umiejętnym rozłożeniu sił w tak ciężkim turnieju spowodowała, iż drugą połowę partii rozegrałem znacznie słabiej.


Partie