Turniej strefowy kobiet Kraków 1957

Turniej strefowy kobiet (eliminacja Mistrzostw Świata)
Kraków, 15 listopada – 2 grudnia 1957
1 2 3 4 5 6 7 8 9 0 1 2 3
1 Maria Pogorevici ROM ½ ½ 1 1 ½ 1 ½ 0 1 ½ 1 1
2 Květa Eretová CSR ½ 0 ½ ½ 0 1 1 1 1 ½ 1 1 8
3 mm Krystyna Hołuj ½ 1 ½ ½ 0 ½ 0 1 1 1 0 1 7
4 mm Éva Kertész HUN 0 ½ ½ 0 ½ 0 ½ 1 1 1 1 1 7
5 Ursula Altrichter DDR 0 ½ ½ 1 1 ½ 1 1 0 0 ½ ½
6 Irén Hönsch HUN ½ 1 1 ½ 0 1 1 0 ½ 0 0 1
7 mm Antonija Iwanowa BUL 0 0 ½ 1 ½ 0 ½ ½ ½ 1 1 1
8 Wenka Asenowa BUL ½ 0 1 ½ 0 0 ½ 1 ½ 0 1 1 6
9 Mirosława Litmanowicz 1 0 0 0 0 1 ½ 0 ½ 1 1 1 6
10 Nina Hrušková CSR 0 0 0 0 1 ½ ½ ½ ½ 1 ½ 1
11 Margareta Teodorescu ROM ½ ½ 0 0 1 1 0 1 0 0 ½ 1
12 Luise Baumann DDR 0 0 1 0 ½ 1 0 0 0 ½ ½ 1
13 Antonina Enevoldsen DEN 0 0 0 0 ½ 0 0 0 0 0 0 0 ½

awans do turnieju pretendentek: miejsca 1-3

Sędzia główny: Wiktor Witkowski
Sędziowie rundowi: Józef Krotosz, Eugeniusz Tkacz
Redaktor biuletynu turniejowego: Czesław Wesołowski
Kierownik turnieju: Budner


Wybrane fragmenty relacji Mieczysława Gałuszki („Szachy” 1/1958)

Kraków był widownią rzadkiej i ciekawej imprezy: walki przedstawicielek płci pięknej o prymat w grze szachowej (w pierwszym jej eliminacyjnym etapie) w skali światowej. Była to pierwsza po ostatniej wojnie impreza FIDE, której organizację powierzono Polsce.

Czołowe mistrzynie 7 krajów europejskich przybyły do Krakowa celem wyłonienia spośród siebie trzech najlepszych do turnieju kandydatek o mistrzostwo świata, który odbędzie się w przyszłym roku we Francji. Ponieważ państwa: Albania, Egipt, Grecja, Norwegia i Szwecja zrezygnowały z wysłania swych przedstawicielek – inne państwa, a mianowicie Bułgaria, Czechosłowacja, NRD, Polska i Rumunia mogły być reprezentowane przez 2 zawodniczki, a Dania przez jedną. Dzięki temu też turniej został wydatnie wzmocniony. Trzy spośród uczestniczek mają już tytuły mistrzyń międzynarodowych: Hołuj, Iwanowa i Kertesz. Wszystkie pozostałe to mistrzynie krajowe.

Losowanie odbyło się dnia 15 listopada w sali Grand Hotelu. Nasza mistrzyni Hołuj wyciągnęła pechową cyfrę trzynastą, co sprawdziło się zresztą w ostatniej rundzie przy ustalaniu końcowego wyniku turnieju (przegrana w ostatniej rundzie z Hönsch, gdzie wystarczał remis do zajęcia samodzielnego III miejsca).

Wszystkie zawodniczki zostały zakwaterowane w Grand Hotelu. Lokal gry (Rondo) był niestety dość oddalony, lecz nie jest to winą organizatorów, gdyż przewidziana i przyobiecana sala Domu Kultury została na krótki czas przed rozpoczęciem turnieju odmówiona, wobec czego komitet organizacyjny znalazłszy się w położeniu przymusowym musiał skorzystać z jedynej nadającej się na ten cel sali DWKP Rondo 2. Dnia 16 listopada po południu prezes Polskiego Związku Szachowego Rolnik dokonał otwarcia turnieju.

Sam przebieg turnieju miał początkowo dość zmienne koleje, gdyż mistrzyni Węgier Kertesz wygrała pod rząd 4 partie, uzyskując prowadzenie. Potem załamała się ona nerwowo, przegrywając 3 partie kolejno i po 4 remisach wydawało się, że odpadnie, lecz w ostatniej rundzie zdobyła się na wysiłek wygrywając remisową zresztą partię z Baumann. Pogorevici po 50%wym starcie (2 punkty z 4 partii) wygrała kolejno 5 partii, remisując 3 następne, co wystarczyło do zdobycia I miejsca. Eretova rozpoczęła turniej nieszczęśliwie bo dwiema klęskami, lecz następne rundy grała doskonale, wygrywając 3 następne partie, remisując 3 dalsze, poczem znów 3 zwycięstwa i 3 remisy.

Mistrzyni Polski Hołuj po wygranej w pierwszej rundzie z Eretovą:


przegrała 2 następne (z Asenową i Baumann) po czym wygrała 4 partie z rzędu remisując później 4 i przegrywając niestety w ostatniej rundzie z Hönsch, mimo lekkiej przewagi w debiucie. Nasza wicemistrzyni Litmanowiczowa po początkowych 2 klęskach wygrała w III rundzie z Pogorevici, przegrywając następnie z Hołuj i po zwycięstwach z Hönsch i 2 przegranych zakończyła turniej imponującym finiszem – 4 punkty z 5 partii. A w kilku partiach przegranych stała lepiej.

O ile chodzi o poziom gry to nie zachwycił on dość licznie odwiedzającej salę gry publiczności. Na ogół siłę gry zawodniczek oceniano na poziomie dość dobrej (nie najlepszej) naszej męskiej krajowej I kategorii. Wszystkie zawodniczki były dość dobrze obznajmione z teorią debiutów, gubiły się natomiast w większej części w środku partii, a często też w końcówkach. Grube przeoczenia były niestety częstym zjawiskiem.

Zawodniczki polskie miały (po kilku rundach niestety, podobnie, jak Węgierki) sekundantów w osobach mistrzów Śliwy i Kostro, Węgierki – arcymistrza Barczę, Rumunki – mistrza Halica, Bułgarki – mistrza Fiłczewa, a Niemki – mistrza Bönscha.

Trudne warunki turnieju (5 godzin runda plus ewentualną dogrywka innej rundy) powodowały duże znużenie, widoczne u prawie wszystkich zawodniczek.

Sprawna organizacja turnieju spoczywała w rutynowanych rękach głównego sędziego Witkowskiego, któremu dzielnie sekundowali kierownik Budner i sędziowie rundowi Krotosz i Tkacz. Biuletyn wychodził regularnie, co jest zasługą redaktora Wesołowskiego. Dr Walker (propaganda) i Kłaput (rozrywki) wywiązali się bez zarzutu ze swego zadania. Bufet mógłby być lepiej prowadzony, a ogrzewanie sali turniejowej mogłoby być staranniejsze.


Zakończenie turnieju i kolacja w dniu 2 grudnia zebrały wszystkie uczestniczki turnieju i wiele osobistości w sali Grand Hotelu przy wspólnym stole. Przybył wiceprezes FIDE dr Sajtar, prezes Polskiego Związku Szachowego Rolnik, naczelny redaktor miesięcznika „Szachy” Litmanowicz i wszyscy członkowie Komitetu organizacyjnego. Po przemówieniu powitalnym prezesa Rolnika i mistrza Sajtara zabierali głos inż. Krotosz oraz przedstawiciele zagraniczni: Halic, Fiłczew, Barcza i Bönsch. Wiceprezes FIDE Sajtar nakreślił w swej mowie zadania FIDE, a zwłaszcza roztoczenie większej opieki i uwagi nad rozwojem gry kobiet, wyraził się on też z uznaniem o organizacji turnieju zaznaczając, że FIDE i w przyszłości chętnie skorzysta z pomocy Polskiego Związku Szachowego, kończąc życzeniami szczęśliwego powrotu do swych krajów i dalszych sukcesów dla uczestniczek turnieju.

Również w ciepłych słowach przemówił prezes Polskiego Zw. Szachowego Rolnik (w języku polskim, potem angielskim) gratulując zwycięskim zawodniczkom, po czym nastąpiło wręczenie nagród czterem zwyciężczyniom oraz upominków wszystkim uczestniczkom turnieju. Przedstawiciele zagraniczni w przemówieniach swych dziękowali Polakom za gościnność i dobre przyjęcie i złożyli pamiątkowe proporczyki i piękne upominki prezesowi Polskiego Związku Szachowego.

W miłym nastroju obecni złożyli sobie serdeczne wyrazy pożegnania.


Dogrywka turnieju strefowego
Warszawa, 04.1958
1 2 3 4
1 mm Éva Kertész HUN 1 0 1 1 3
2 mm Krystyna Hołuj 0 1 0 0 1
Przebieg meczu
1
2
3
4
É.Kertész – K.Hołuj
K.Hołuj – É.Kertész
É.Kertész – K.Hołuj
K.Hołuj – É.Kertész
1 – 0
1 – 0
1 – 0
0 – 1

Wybrane fragmenty relacji Stefana Witkowskiego („Szachy” 5/1958)

Od dłuższego już czasu Warszawa nie widziała wielokrotnej mistrzyni Polski. Niestety p. Krysia zawiodła swych sympatyków. W meczu o prawo gry w turnieju międzystrefowym przegrała gładko z mistrzynią Węgier Ewą Kertesz. Kertesz nie zachwyciła, ale i nie rozczarowała. Grała b. uważnie, do końca starając się wykorzystać nawet najmniejsze plusy swej pozycji. Nie wychodziły jej niepoprawne debiuty, grane na zaskoczenie. Wobec doskonałego przygotowania debiutowego Polki, była to błędna taktyka. Kertesz będąc jednak lepszą w grze środkowej, potrafiła ratować trudne pozycje.

W pierwszej partii Kertesz zastosowała debiut Weresowa, jednak bez zrozumienia. Sytuacja wielokrotnie ulegała zmianom, ale decydujący błąd zrobiła Polka. W drugiej rundzie Hołujówna zagrała partię hiszpańską z wczesnym d2-d4. Przeciwniczka znała debiut b. powierzchownie, wpadła w beznadziejną pozycję i szybko skapitulowała. Trzecia partia rozpoczęła się debiutem dwu skoczków z 4. Sg5. Polka długi czas grała „jak z nut”, jednakże w momencie kiedy mogła kilkoma sposobami wygrać, zagrała słabo i w rezultacie otrzymała nieco gorszą końcówkę. Kertesz grając „na zmęczenie” przeciwniczki odniosła zwycięstwo, po 9 godzinach walki. Przy stanie meczu 1:2 Hołujówna musiała w ostatniej rundzie wygrać za wszelką cenę. Tym razem jednak, po raz pierwszy w meczu po debiucie (partia hiszpańska) nie zdobyła przewagi. W równej końcówce forsowanie gry „na wygraną” zakończyło się katastrofą.

Zawodniczkom sekundowali: Cuibus (Węgry) i Radzikowski z Gliwic. Sędziowali: sędzia główny – Wiktor Witkowski, rundowy – Wołowicz. Imprezę zorganizował Stołeczny Związek Szachowy.


Turnieje strefowe rozegrane w Polsce