Turniej strefowy mężczyzn Mariańskie Łaźnie 1961

Turniej strefowy mężczyzn (eliminacja Mistrzostw Świata)
Mariańskie Łaźnie (CSR), 27 lipca – 11 sierpnia 1961
1 2 3 4 5 6 7 8 9 0 1 2 3 4 5 6
1 am Fridrik Ólafsson ISL ½ 1 1 1 ½ 1 1 ½ 1 1 1 ½ 1 ½ 1 12½
2 am Miroslav Filip CSR ½ ½ ½ ½ ½ 1 1 1 1 1 1 1 1 1 ½ 12
3 am Wolfgang Uhlmann DDR 0 ½ ½ ½ ½ 1 0 1 1 1 ½ 1 1 1 1 10½
4 Svein Johannessen NOR 0 ½ ½ ½ ½ 0 0 1 1 1 1 1 1 1 ½
5 Theodor Ghiţescu ROM 0 ½ ½ ½ ½ 1 1 ½ ½ 0 1 1 ½ ½ 1 9
6 Dragoljub Čirić YUG ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ 1 ½ ½ ½ ½ 1
7 mm Miłko Bobocow BUL 0 0 0 1 0 ½ 1 1 1 1 ½ 0 1 1 ½
8 mm Bogdan Śliwa 0 0 1 1 0 ½ 0 0 0 1 0 1 ½ 1 1 7
9 am László Szabó HUN ½ 0 0 0 ½ ½ 0 1 ½ ½ 1 1 0 1 ½ 7
10 Johan Barendregt NED 0 0 0 0 ½ ½ 0 1 ½ 0 ½ 1 ½ 1 ½ 6
11 Fritz Gragger AUT 0 0 0 0 1 0 0 0 ½ 1 ½ 1 0 1 1 6
12 mm Borislav Milić YUG 0 0 ½ 0 0 ½ ½ 1 0 ½ ½ 0 ½ ½ 1
13 Kaj Blom DEN ½ 0 0 0 0 ½ 1 0 0 0 0 1 1 ½ ½ 5
14 mm Francisco José Pérez ESP 0 0 0 0 ½ ½ 0 ½ 1 ½ 1 ½ 0 0 ½ 5
15 Aarne Niemelä FIN ½ 0 0 0 ½ ½ 0 0 0 0 0 ½ ½ 1 1
16 Lennart Ljungqvist SWE 0 ½ 0 ½ 0 0 ½ 0 ½ ½ 0 0 ½ ½ 0

Sędzia główny:


Wybrane fragmenty relacji Bogdana Śliwy („Szachy” 10/1961)

Turniej ten był ostatnim rozegranym turniejem strefowym w obecnym cyklu mistrzostw świata. Jak wiadomo miał on odbyć się w listopadzie ub. r. w Bergendahl (Holandia). Nie mógł tam jednak w tym okresie grać Uhlmann (NRD). Wtedy na znak protestu wycofało się z turnieju 7 zawodników. Wprawdzie w uszczuplonym składzie rozegrano go pod szyldem turnieju strefowego, niemniej i liczba, i siła gry nie biorących udziału zawodników miały swoją wymowę. Turniej został w całości powtórzony.

Jeżeli nie weźmie się pod rozwagę strefy radzieckiej, można wtedy ocenić turniej ten jako najsilniejszy z turniejów strefowych. Na starcie stanęło 4 silnych arcymistrzów i 4 mistrzów międzynarodowych, a pozostałych 8 mistrzów krajowych, przedstawicieli swoich państw, pokazało dojrzałą grę i udowodniło, że w każdej chwili mogą zdobyć tytuły międzynarodowe.

Przebieg turnieju już od początku wykazał przewagę trzech ostatecznych zwycięzców, którzy systematycznie zwiększali swój dorobek punktowy i już na parę rund przed końcem nie pozostawili wątpliwości kto zdobędzie awans do turnieju międzystrefowego. Za ich plecami następna grupa toczyła walkę o podział pozostałych nagród, dystansując wyraźnie pozostałych graczy.

Zwycięzca turnieju arcm. F. Olafsson znów dał się poznać z jak najlepszej strony i trzeba podkreślić, że zwraca on na siebie uwagę ostatnio bardzo dobrymi wynikami. Przez cały turniej zadziwiał spokojem podczas rozgrywania partii i nawet w największych niedoczasach nie widać było na nim jakiegokolwiek niepokoju. Drugi zwycięzca arcm. M. Filip pokazał nadzwyczaj solidną grę i jak zwykle bardzo trudno było z nim wygrać. Z pewnością jako sukces należy uznać rezultat arcm. W. Uhlmanna. Grał może mniej pewnie niż ci dwaj wyżej ulokowani arcymistrzowie, ale doskonałe przygotowanie teoretyczne, które pozwalało mu często na wyjście z debiutu z wyraźną przewagą i następnie dokładna gra pozycyjna, czyniły zeń niebezpiecznego konkurenta do wyższej jeszcze lokaty.

Trzej następni zawodnicy wypełnili normę na mistrza międzynarodowego. Najbardziej podobał się najmłodszy uczestnik turnieju, Norweg Johannessen. Swoje IV miejsce osiągnął jak najbardziej zasłużenie. Natomiast piąta lokata Rumuna Ghitescu jest wprawdzie niewątpliwym jego sukcesem, niemniej raczej szczęśliwym. Nadzwyczaj ostrożnie rozegrał turniej Jugosłowianin Ćirić, nawet aż za ostrożnie. Szereg partii kończył on około 20 posunięcia pokojowo, ale wystarczyło mu zagrać ostrzej tylko w dwóch partiach, aby tymi dwoma zwycięstwami zapewnić sobie niezłe VI (dzielone) miejsce i wypełnić normę na mistrza międzynarodowego. Bułgar mm Bobocow wypadł gorzej niż oczekiwano. Z pewnością zadecydował o tym fatalny start, po którym on dopiero pracowicie odrabiał stracony „teren”. Ostatnią nagrodę podzielili: zawodnik polski i węgierski. Arcm. L. Szabó przechodzi od pewnego czasu spadek formy. Jeden z faworytów przed turniejem przegrywał w wielu partiach debiuty, a i w dalszym ciągu partii nie zawsze widać było jego dawną siłę.

Pozostaje analiza występu zawodnika polskiego. Ostateczny rezultat można ocenić jako zadowalający, a nawet dobry, jeżeli porówna się ostatnie wyniki w turniejach międzynarodowych. A wydaje się, że mogłem zdobyć jeszcze wyższe miejsce. Ze startu wyszedłem doskonale wygrywając dwie kolejne partie. Również i trzecia przeciw Olafssonowi rozegrana została b. dobrze, niestety w niedoczasie nie wykorzystałem świetnej szansy na zwycięstwo. Jak się okazało, partia ta wycisnęła piętno na dalszych, gdyż później łatwo dawała się zauważyć nerwowość już przy zbliżających się niedoczasach (z Perezem i Ghitescu). W ten sposób straciłem ½ p. z Perezem (nieoczekiwany wieczny szach) i przynajmniej przynajmniej ½ p. z Bobocowem (odrzucenie remisu). O ostatecznym zaś odrzuceniu moim na ostatnie nagrodzone miejsce zadecydowała nieszczęśliwa partia z Ghitescu. Po wypracowaniu wygranej zupełnie dla mnie pozycji, w poszukiwaniu uproszczeń „zdążyłem” podstawić figurę. W końcu jednak uzyskałem VIII miejsce, otrzymując po wygraniu z Uhlmannem na „otarcie łez” miejsce przed Szabó (Bergerem).


Partie