Turniej strefowy mężczyzn Praga 1954

Turniej strefowy mężczyzn (eliminacja Mistrzostw Świata)
Praga (CSR), 27 maja – 27 czerwca 1954
1 2 3 4 5 6 7 8 9 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 0
1 mm Luděk Pachman CSR 0 ½ ½ ½ 1 1 1 1 1 1 ½ ½ ½ 1 1 1 1 1 1 15
2 am László Szabó HUN 1 1 ½ ½ 1 0 0 ½ ½ 1 ½ 1 1 1 1 1 1 1 1 14½
3 mm Bogdan Śliwa ½ 0 1 0 1 1 ½ 1 1 ½ ½ 1 ½ ½ 0 1 1 1 1 13
4 mm Miroslav Filip CSR ½ ½ 0 ½ 0 ½ 1 1 ½ ½ ½ 1 1 ½ 1 ½ 1 1 1 12½
5 am Gideon Ståhlberg SWE ½ ½ 1 ½ ½ ½ ½ 0 ½ ½ 1 ½ 1 1 ½ 1 1 1 ½ 12½
6 Fridrik Ólafsson ISL 0 0 0 1 ½ 0 1 1 0 ½ ½ ½ 1 1 ½ 1 1 1 1 11½
7 mm Erik Lundin SWE 0 1 0 ½ ½ 1 1 ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ 1 1 0 ½ 1 11
8 Ion Bălănel ROM 0 1 ½ 0 ½ 0 0 1 1 ½ ½ ½ ½ 1 ½ ½ 1 ½ 1 10½
9 mm Gedeon Barcza HUN 0 ½ 0 0 1 0 ½ 0 ½ 1 ½ ½ 1 1 1 1 0 1 1 10½
10 Gyula Kluger HUN 0 ½ 0 ½ ½ 1 ½ 0 ½ 0 ½ ½ 1 0 1 ½ 1 1 1 10
11 Nikołaj Minew BUL 0 0 ½ ½ ½ ½ ½ ½ 0 1 ½ ½ ½ 0 ½ 1 1 1 1 10
12 mm Jaroslav Šajtar CSR ½ ½ ½ ½ 0 ½ ½ ½ ½ ½ ½ 0 ½ 1 ½ ½ ½ 1 1 10
13 Wolfgang Uhlmann DDR ½ 0 0 0 ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ 1 0 ½ 1 1 0 1 1
14 Victor Ciocâltea ROM ½ 0 ½ 0 0 0 ½ ½ 0 0 ½ ½ 1 1 ½ ½ 1 1 ½
15 Guðmundur Pálmason ISL 0 0 ½ ½ 0 0 ½ 0 0 1 1 0 ½ 0 ½ ½ 1 0 1 7
16 Eigil Pedersen DEN 0 0 1 0 ½ ½ 0 ½ 0 0 ½ ½ 0 ½ ½ ½ 1 ½ ½ 7
17 Heikki Koskinen FIN 0 0 0 ½ 0 0 0 ½ 0 ½ 0 ½ 0 ½ ½ ½ ½ ½ 1
18 Sad Zaglul Basjuni EGY 0 0 0 0 0 0 1 0 1 0 0 ½ 1 0 0 0 ½ 0 1 5
19 Ilmari Solin FIN 0 0 0 0 0 0 ½ ½ 0 0 0 0 0 0 1 ½ ½ 1 ½
20 Bujan Hodja ALB 0 0 0 0 ½ 0 0 0 0 0 0 0 0 ½ 0 ½ 0 0 ½ 2

Sędzia główny:


Wybrane fragmenty relacji Jerzego Dudy („Szachy” 8/1954)

Przeprowadzony w czasie od 27 maja do 27 czerwca 1954 r. strefowy turniej o mistrzostwo świata w szachach przyniósł piękny sukces polskim szachom. Nasz reprezentant, mistrz międzynarodowy Bogdan Śliwa, startując w tym tak trudnym i silnie obsadzonym turnieju, zajął III miejsce za mistrzem międzynarodowym L. Pachmanem (CSR), arcymistrzem międzynarodowym L. Szabo (Węgry), a przed arcymistrzem międzynarodowym G. Stahlbergiem (Szwecja) i mistrzem międzynarodowym Filipem (CSR). Na dalszych miejscach znaleźli się: doskonali szachiści węgierscy, m. międzynarodowy Barcza i Kluger, mistrz Islandii Olafsson, m. międzynarodowy Sajtar (CSR), mistrzowie Bułgarii i NRD, m. międzynarodowy Lundin (Szwecja) i inni.

Zgodnie z regulaminem, pierwszych czterech z turnieju strefowego kwalifikuje się do turnieju międzystrefowego, który odbędzie się w roku przyszłym w Szwecji. Zakwalifikowanie się m. Śliwy do tego turnieju jest nie tylko największym sukcesem szachisty w Polsce Ludowej, ale jednocześnie awansuje go do czołówki świata.

Pierwsze sześć rund rozegrano w Pradze w Radio-Palace. Począwszy od rundy 7-ej turniej odbywał się w Mariańskich Łaźniach w Domu wypoczynkowym Donbas. Ostatnie 5 rund grano ponownie w Pradze. Sam przebieg turnieju był bardzo emocjonujący, gdyż już od początku m. Śliwa znalazł się w czołówce i widać było, że znajduje się w dobrej formie.

Już pierwsza runda była denerwująca, gdyż po debiucie w partii z Basyounim, grający czarnymi Śliwa znalazł się w dość trudnym położeniu (choć ostatecznie partia zakończyła się jego zwycięstwem). W drugiej rundzie Śliwa, grając białymi z mistrzem Bułgarii Minewem, rozegrał debiut bardzo spokojnie i już po 15 posunięciach partia zakończyła się remisem. Ciekawie przebiegała partia III rundy z dr. Filipem, który dobrze wykorzystał drobną niedokładność przeciwnika i uzyskał dość niebezpieczną grę, Śliwa jednak bronił się doskonale, przeszedł do kontrnatarcia i po wymianie hetmanów uzyskał nacisk na pozycję przeciwnika, zwyciężając w dogrywce. Po zakończeniu tej partii Śliwa poczuł się niedobrze, po południu dostał gorączki. Wezwany lekarz stwierdził grypę, wobec czego partia z Balanelem została przełożona na termin późniejszy. Grając białymi z Palmassonem, który miał w tym momencie 3½ p. z 4 partii, Śliwa rozpoczął atak na skrzydle królewskim. Palmasson jednak dobrze się bronił i stopniowo uzyskał coraz równiejszą pozycję (partia zakończyła się remisem). Ciekawy przebieg miała partia w 6 rundzie z Lundinem. Śliwa rozegrał partię bardzo dobrze i uzyskał atak, zwyciężając po 81 posunięciach. W VII rundzie Śliwa po spokojnej grze zremisował z Sajtarem, który od początku turnieju rozegrał wszystkie partie na remis, a partia ze Śliwą była jego siódmym remisem. W rundzie VIII przeciwnikiem Śliwy był Pachman, który wraz z arcm. Szabo był przodownikiem turnieju. Przeciwnicy rozegrali partię hiszpańską, przy czym Pachman uzyskał niewielki nacisk, zachowując parę gońców, a partia w dogrywce zakończyła się remisem – podobnie jak rozegrana przed jej dogrywaniem zaległa partia z Balanelem. W IX rundzie Śliwa grając białymi bez większego trudu wygrał z Solinem i znalazł się z 6½ punktami wraz z Olafssonem na 3–4 miejscu za Pachmanem i Szabo, którzy mieli 7½. Stahlberg z 5½ punktami był na V miejscu.

Partia XI rundy z Olafssonem miała przebieg bardzo emocjonujący. Śliwa rozegrał trochę zbyt pasywnie debiut i znalazł się w bardzo ciężkiej pozycji, nie tracąc jednak zimnej krwi zaczął grać bardzo szybko, czym zasugerowany przeciwnik przystosował się do tempa i popełnił omyłkę która wystarczyła Śliwie do przeprowadzenia decydującego kontrataku i wygrania partii. Przystępując do gry w XII rundzie z arcm. Stahlbergiem Śliwa nastawił się na grę na remis. Być może że wpłynęło to deprymująco na jego psychikę, gdyż partię tę grał zbyt ostrożnie, nie próbując ataku na pozycję przeciwnika. Natomiast Stahlberg, doceniając siłę gry Śliwy, rozegrał tę partię bardzo precyzyjnie. Śliwa w dość trudnym położeniu wpadł w duży niedoczas i popełnił przeoczenie, które spowodowało przegranie partii. Wytworzyła się dość niebezpieczna sytuacja, gdyż Stahlberg mając 7½ p. dogonił Śliwę i obaj znajdowali się na V–VI miejscu, ponieważ prześcignął ich Barcza. Biorąc pod uwagę, że do końca turnieju pozostało już tylko 7 rund, należało grać pozostałe partie energicznie na wygraną.

Ostatnie dwie rundy w Mariańskich Łaźniach rozegrał Śliwa bardzo dobrze. Z Hoxhą wygrał bez większego trudu, większy natomiast opór stawiał młody mistrz NRD Uhlmann, który uległ po ciężkiej walce. W 15. rundzie, która była rozgrywana już w Pradze, Śliwa wygrał z Koskinenem, który przekroczył czas w przegranej zresztą pozycji. W 16. rundzie, grając z Ciocaltea, Śliwa zdobył przewagę piona, ale partia zakończyła się remisem, co spowodowało, że z Pedersenem grał Śliwa ostro na wygraną, z zaniechaniem koniecznych ostrożności. Pedersen wykorzystał niedokładności przeciwnika, zdobył piona i partię wygrał. Sytuacja stała się bardzo groźna. Do końca pozostały jeszcze dwie rundy, a Śliwa znalazł się na IV i V miejscu wraz z Filipem, który po pokonaniu Barczy miał jeszcze grać z Klugerem i słabym Basyounim, podczas gdy Śliwa miał grać z Barczą i Klugerem, a więc szanse Filipa przedstawiały się dużo lepiej. Stahlbeng miał o ½ p. więcej i mimo trudnych gier z Szabo i Olafssonem – perspektywę zajęcia trzeciego miejsca. Do gry z Barczą przystąpił Śliwa skupiony, lecz spokojny, zdając sobie sprawę że tylko wygranie partii może mu dać jakieś szanse. Po dobrze rozegranym debiucie uzyskał Śliwa przewagę pozycyjną, którą w dogrywce, po dużym błędzie przeciwnika, zamienił na cały punkt. Ten niespodziewany punkt dodał nam otuchy, tym więcej że Kluger świetnie się broniąc w beznadziejnej zdawałoby się końcówce z Filipem, uratował się na remis.

Przed rozegraniem ostatniej rundy stan tabeli w czołówce przedstawiał się następująco: Pachman 14 p., Szabo 13½ p., Śliwa i Stahlberg po 12, Filip 11½ p. W tym stanie rzeczy Śliwa dla uniknięcia komplikacji postanowił w ostatniej rundzie grać zdecydowanie na wygraną. Po pięknie przeprowadzonej partii osiągnął zwycięstwo, zajmując samodzielnie III miejsce i kwalifikując się do turnieju międzystrefowego.

Ogólny bilans spotkań Śliwy jest bardzo dobry. Na rozegranych w turnieju 19 partii wygrał 10, przegrał 3, zremisował 6. W ciągu całego turnieju Śliwa wykazał: 1) wielką ambicję, 2) dobre opanowanie nerwowe, co uchroniło go od załamania po niespodziewanej porażce z Pedersenem, 3) dobrą technikę gry końcowej, co pozwoliło wygrać mu trudne końcówki z Filipem i Lundinem, 4) głębokie i ciekawe koncepcje w grze środkowej. Jedynym, jak się wydaje, mankamentem naszego mistrza są otwarcia, które zdaniem mistrzów zagranicznych rozgrywa on pasywnie, co stawia go nieraz w trudnym położeniu w początkowej fazie partii. Na szczęście są to braki niezbyt trudne do usunięcia i mamy nadzieję, że w niedługim czasie, po odpowiednim treningu i pracy nad sobą, m. Śliwa doprowadzi swą grę do takiego poziomu, który mu pozwoli na dobre rozegranie oczekującego go w roku przyszłym turnieju międzystrefowego.

Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że okresie przedwojennym szachy były grą o bardzo małym zasięgu i opierały się na wynikach kilku zaledwie szachistów wysokiej klasy, z których dwóch stale zamieszkiwało zagranicą, sukces polskiego zawodnika rozwijającego swój talent w sprzyjających warunkach, powinien być bodźcem dla naszych szachistów, a zwłaszcza młodzieży, do dalszej pracy nad sobą w oparciu o bogate doświadczenia najsilniejszego ośrodka szachowego świata – Związku Radzieckiego, gdzie podstawą sukcesów jest jak najszersze umasowienie szachów wśród wszystkich grup społecznych.


Partie