Turniej międzystrefowy kobiet Ochryda 1971

Turniej międzystrefowy kobiet (eliminacja Mistrzostw Świata)
Ochryda (YUG), 7 – 31 maja 1971
1 2 3 4 5 6 7 8 9 0 1 2 3 4 5 6 7 8
1 mm Nana Aleksandria URS 0 ½ 1 1 ½ ½ 1 ½ 0 1 1 1 1 1 1 1 1 13
2 mm Milunka Lazarević YUG 1 0 ½ 0 1 0 ½ 1 1 ½ 1 1 ½ 1 1 1 1 12
3 mm Tatjana Zatułowska URS ½ 1 0 ½ ½ ½ ½ ½ ½ 1 1 ½ 1 1 1 1 1 12
4 mm Natalja Konoplowa URS 0 ½ 1 1 ½ 1 0 ½ 1 0 ½ 1 1 1 ½ ½ 1 11
5 mm Mária Ivánka HUN 0 1 ½ 0 ½ ½ 1 ½ 0 1 ½ ½ 1 1 1 1 1 11
6 mm Walentina Kozłowska URS ½ 0 ½ ½ ½ ½ ½ 1 1 ½ 1 1 1 ½ 0 1 ½ 10½
7 mm Krystyna Radzikowska ½ 1 ½ 0 ½ ½ ½ 1 ½ 0 ½ ½ ½ 0 1 1 1
8 mm Elisabeta Polihroniade ROM 0 ½ ½ 1 0 ½ ½ ½ 1 1 ½ ½ ½ ½ ½ ½ 1
9 mm Katarina Jovanović YUG ½ 0 ½ ½ ½ 0 0 ½ 1 ½ 1 ½ ½ 1 1 ½ ½ 9
10 mm Olga Rubcowa URS 1 0 ½ 0 1 0 ½ 0 0 1 0 1 ½ 0 1 1 1
11 mm Ružica Jovanović YUG 0 ½ 0 1 0 ½ 1 0 ½ 0 ½ ½ 1 1 ½ ½ 0
12 mm Tanja Belamarić YUG 0 0 0 ½ ½ 0 ½ ½ 0 1 ½ ½ ½ 1 1 ½ ½
13 mm Tereza Štadler YUG 0 0 ½ 0 ½ 0 ½ ½ ½ 0 ½ ½ ½ ½ 1 ½ ½
14 mm Corry Vreeken NED 0 ½ 0 0 0 0 ½ ½ ½ ½ 0 ½ ½ 1 ½ 0 ½
15 mm Mona Karff USA 0 0 0 0 0 ½ 1 ½ 0 1 0 0 ½ 0 ½ ½ 1
16 mm Gertrude Baumstark ROM 0 0 0 ½ 0 1 0 ½ 0 0 ½ 0 0 ½ ½ ½ 1 5
17 mm Ruth Cardoso BRA 0 0 0 ½ 0 0 0 ½ ½ 0 ½ ½ ½ 1 ½ ½ 0 5
18 mm Gisela Gresser USA 0 0 0 0 0 ½ 0 0 ½ 0 1 ½ ½ ½ 0 0 1

awans do meczów pretendentek: miejsca 1-3

Sędzia główny: ?


Wybrane fragmenty relacji Adama Dzięciołowskiego („Szachy” 9/1971)

Ochryda – niegdyś stolica Macedonii (X-XI w.) – dziś jest małym miasteczkiem malowniczo położonym pośród pasm górskich, nad brzegiem jeziora o podobnej nazwie. Widowiskowa sala hotelu „Orce Nikolov”, która i tym razem stanowiła arenę kobiecego turnieju międzystrefowego, nadaje się znakomicie do przeprowadzania wszelkiego rodzaju szachowych spotkań z uwagi na swoją dużą powierzchnię, wysokość oraz doskonałe oświetlenie zarówno naturalne (cała ściana oszklona) jak i sztuczne. Jeśli dodać, że sala turniejowa, restauracja i komfortowe 1-osobowe pokoje zawodniczek znajdowały się w bezpośrednim sąsiedztwie, a cały kompleks o 5 km od miasteczka i wystarczającej odległości od dojazdowej szosy, to można stwierdzić, że warunki gry mało odbiegały od idealnych.Na turniej stawiły się wszystkie zawodniczki uprawnione do udziału na podstawie wyników turniejów strefowych, bądź zajęcia II-IV miejsca w turnieju kandydatek w r. 1967 (Zatułowska, Kozłowska i Stadler), za wyjątkiem przedstawicielki Mongolii – Khulgany. W jej miejsce została dopuszczona R. Jovanović, zwiększając liczbę zawodniczek jugosłowiańskich do 5. Wszystkie zawodniczki przyjechały z sekundantami, którymi w większości byli ich stali trenerzy. Jak wiadomo, dotychczas PZSzach nie „rozpieszczał” raczej naszych zawodniczek przydzielaniem im sekundantów na turnieje zagraniczne. Tym razem niżej podpisany otrzymał delegację i środki – aż na całe 5 dni! Wprawdzie jest to jeszcze niezupełnie to, czego byśmy sobie życzyli, ale w każdym razie fakt ten można już uznać jako wyraźny postęp.

Kalendarz turnieju został ustalony w ten sposób, że cyklicznie po każdych trzech rundach był przewidziany dzień na dogrywki. Przewidziano 2 dni wolne po 6 i 12 rundzie. Przy relacjonowaniu przebiegu turnieju będę się trzymał chronologicznej kolejności zdarzeń dla zobrazowania choćby w części zmian temperatury emocjonalnej, jaka mu towarzyszyła z uwagi na rewelacyjną grę naszej mistrzyni – zwłaszcza w środkowej fazie – i oszałamiające perspektywy jakie się w związku z tym pojawiły.

Rundy I-III

Ponieważ po każdych trzech rundach dopiero dogrywki wnosiły pewne wyjaśnienie sytuacji, zachowam przy omawianiu również system „tercjowy”. Już w pierwszych rundach ujawniła się wyjątkowa zaciętość i nieustępliwość zawodniczek, wyrażająca się z jednej strony w kontynuowaniu „drętwych”, remisowych pozycji, z drugiej – w nie poddawaniu się często nawet w obliczu druzgocącej przewagi przeciwniczki, bez cienia kontrszans. Prowadziło to m.in. do nadmiernej ilości partii odkładanych, których już po pierwszej rundzie uzbierało się 7!

W I rundzie nasza mistrzyni we właściwy sposób zareagowała na niedokładności debiutowe Gresser, osiągnęła szybko wyraźną przewagę i odłożyła partię nie tylko z jakością więcej, ale i z decydującym atakiem. W II r. Radzikowska, grając czarnymi z Rubcową obronę królewsko-indyjską, w pomysłowy sposób odpierała nacisk białych, ale w odłożonej pozycji wciąż jeszcze pewna inicjatywa była w rękach przeciwniczki. W dogrywce przewaga zaczęła z wolna przechodzić na stronę czarnych, które odłożyły partię powtórnie z pionem więcej, co jednak okazało się niewystarczające do wygranej i w 78 pos. przeciwniczki podpisały remis. III runda miała przebieg bardziej pokojowy od pozostałych. Aż 5 partii zakończyło się remisowo, a odłożone zostały tylko dwie. Jedną z nich była partia naszej mistrzyni:

Po pierwszej „tercji” nasza mistrzyni z 2½ punktowym dorobkiem zajmowała w tabeli turniejowej drugą pozycję razem z Konoplewą, za prowadzącą z 3 p. Aleksandriją a przed Ivanką, Kozłowską i Polihroniade – po 2 p.

Rundy IV-VI

Radzikowska w kolejnych 3 partiach: z Vreeken, Kozłowską (dwukrotnie odkładaną) i Stadler musiała się zadowolić trzema remisami, choć dwie pierwsze toczyły się pod znakiem jej wyraźnej przewagi. Po 6 rundach czołówka przedstawiała się następująco: 1. Aleksandrija – 6 p. (100%), 2-3. Radzikowska i Zatułowska – po 4 p, 4-8. Stadler, Polihroniade, Konoplewa, Lazarević i Kozłowska – po 3½.

Rundy VII-IX

Radzikowska w partii z K. Jovanović w obustronnym niedoczasie i skomplikowanej pozycji zastawiła małą pułapkę, której przeciwniczka nie rozszyfrowała. W rezultacie – cenny punkt. W kolejnej partii nasza mistrzyni w obronie Alechina granej przeciw Cardoso już w debiucie zyskała piona i w dogrywce zrealizowała przewagę materialną, a w IX r – w dogrywce pokonała Baumstark.


Po 9 rundach ukształtowała się czołówka złożona z 7 zawodniczek, z której do końca turnieju nikt już nie odpadł, a nastąpiły w niej jedynie wewnętrzne przetasowania. Piękną serią trzech kolejnych zwycięstw i doskonałym wynikiem 7 z 9 nasza mistrzyni dogoniła Aleksandriję i objęła z nią wspólnie prowadzenie w turnieju! Miejsca III-V dzielą w tym momencie Ivanka, Konoplewa i Zatułowska – po 6 p. a na VI-VII pozycji z 5½ dorobkiem plasują się Kozłowska i Lazarević.

Gazety jugosłowiańskie, które dzień w dzień poświęcały przebiegowi turnieju wieloszpaltowe omówienia, podkreślają wspaniały wzlot naszej mistrzyni. Nazwisko Radzikowska powtarza się w z daleka widocznych tytułach artykułów. Do Ochrydy zjeżdża telewizja i nagrywa z Radzikowską wywiad, nadany w parę dni później. Słowem – nasza mistrzyni zostaje pasowana na rewelację turnieju. Fakt sam w sobie niewątpliwie cieszący i dostarczający dużej satysfakcji głównej bohaterce, ale posiadający również uboczne działanie. Z sytuacją lidera wiąże się bowiem zwykle zwiększone poczucie odpowiedzialności za dalsze wyniki, co często wpływa krępująco na samą grę zarówno pod względem twórczym jak i sportowym. Z drugiej strony chęć utrzymania przodującej pozycji przygłusza nieraz szachowy „instynkt samozachowawczy”, co wyraża się w odrzucaniu a priori wariantów remisowych w grze z przeciwnikami niżej zaszeregowanymi w tabeli. Zjawisko szczególnie niebezpieczne przy grze czarnymi.

Rundy X-XII

W X rundzie Radzikowska remisuje z Polihroniade, w dogrywce wypuszczając wygraną jednym fatalnym ruchem, a w kolejnych dwóch – remisuje z Ivanką i Zatułowską. Po XII rundach prowadzi Aleksandrija – 9 p. przed Radzikowską i Konoplewą – po 8½ oraz Zatułowską – 8 p.

Rundy XIII-XV

Trzynastka okazała się pechowa dla Radzikowskiej, przynosząc jej porażkę z Karff, która do końca turnieju przegrała już wszystkie pozostałe partie. Bojowy przebieg w stadium debiutowym miała grana w XIV rundzie paria, zakończona remisem z Belemarić. W XV rundzie Radzikowska ponosi drugą porażkę z Rożicą Jovanović, co przekreśla jej szanse na uplasowanie się w pierwszej trójce. Na 2 rundy przed końcem prowadzi zdecydowanie Aleksandrija 12 p. przed Zatułowską 10½ p. Miejsca III-V dzielą: Ivanka, Konoplewa i Lazarević po 10 p.

Rundy XVI-XVII

W przedostatniej rundzie Radzikowska odłożyła z Aleksandriją równą końcówkę i następnego dnia przed dogrywką przeciwniczki podpisały pokój. W rundzie ostatniej nasza reprezentantka walczyła czarnymi z Konoplewą, którą w przypadku wygranej czekał w perspektywie mecz z Ivanką o prawo pierwszej rezerwowej. Po 40 posunięciach pojawiła się na szachownicy remisowa końcówka wieżowa i gdyby partia została w tym momencie przerwana, taki wynik zostałby prawdopodobnie podpisany. Jednakże w myśl regulaminu partie ostatniej rundy były grane do skutku, równolegle z odbywającym się już bankietem pożegnalnym. Uporczywe kontynuowanie gry przez Konoplewą nieoczekiwanie przyniosło jej punkt. Znużona wielogodzinną gra Radzikowska popelnia elementarny błąd, po którym pion przeciwniczki awansuje.

Siódme miejsce mistrzyni Radzikowskiej nie da się skwitować jednym zdaniem. Z jednej strony dla tych, którzy śledzili przebieg turnieju i wspaniałe wyniki naszej reprezentantki, znajdującej się na czele tabeli przez 2/3 jego trwania, końcowy rezultat łączy się z odczuciem pewnego zawodu. Z drugiej strony należy sobie jednak zdać sprawę z tego, że uzyskane miejsce jest najlepszym rezultatem reprezentanta Polski w cyklu rozgrywek o mistrzostwo świata za cały okres powojennego ćwierćwiecza. Rezultat, który naszej mistrzyni nie „spadł z nieba”, a jest wynikiem nieustannej pracy nad szachami przez ostatnie lata, konsekwentnego przestrzegania narzuconego sobie reżimu turniejowego, wytężonej woli i ambicji godnej najwyższego uznania. Rzut oka na tabelę w jej górnej części i analiza wyników m. Radzikowskiej z zawodniczkami nagrodzonymi świadczą o tym, że w chwili obecnej nie ustępuje ona umiejętnościami najlepszym na świecie, a także o tym, że osiągnięty wynik nie stanowi jeszcze kresu jej możliwości.