Wybrane fragmenty relacji Sławomira Wacha („Szachista” 9/1999 i 10/1999)
Już na starcie mistrzostw nie obyło się bez kilku organizacyjnych i sędziowskich wpadek. Wobec absencji Anatolija Karpowa (skonfliktowanego z prezydentem FIDE Kirsanem Iljumżinowem) i trzech innych graczy, dopuszczono rezerwowych – m.in. Wadima Miłowa i Aleksieja Driejewa. Jednakże przeciwko udziałowi tej dwójki począwszy od drugiej rundy zaprotestował Michał Krasenkow, bowiem Szwajcar i Rosjanin nie spełniali kryterium obowiązującego przy rozstawieniu par – legitymowali się w styczniu br. niższym rankingiem (odpowiednio — 2633 i 2639) od naszego reprezentanta (2643) i Białorusina Fiedorowa (2648). FIDE uznało ten protest za zasadny i Krasenkow oraz Fiedorow wystartowali dopiero w drugiej rundzie.
Wyżej wymienione roszady, przeprowadzone w piątek 30 lipca, spowodowały, iż nie doszło pierwszego dnia mistrzostw – zgodnie w wcześniejszym rozstawieniem – do bratobójczego pojedynku dwóch Polaków: Michała Krasenkowa z Bartłomiejem Macieją. Zawodnik warszawskiej Polonii zmierzył się ze znacznie wyżej od siebie notowanym Wadimem Miłowem (46. na lipcowej liście FIDE). Rywal Maciei dotarł do Las Vegas w sobotę, 31 lipca wieczorem i oddał pierwszą partię walkowerem. Następnie złożył protest do komitetu apelacyjnego, w którym zwrócił się o anulowanie tego walkoweru, argumentując, iż decyzja o jego uczestnictwie w I rundzie zapadła w ostatniej chwili (tuż przed przyjazdem do USA Miłow wygrał turniej otwarty w Biel). Mało konsekwentni w swym postępowaniu działacze FIDE uwzględnili sprzeciw Szwajcara, o czym powiadomili Macieję w niedzielę, półtorej godziny przed rozpoczęciem rewanżowej partii, rozegranej jednak w pierwszej kolejności…
W poniedziałek, kiedy inni uczestnicy mistrzostw walczyli w tie-breakach, Polak przystępował dopiero do drugiego starcia z Miłowem i, chyba rozzłoszczony takim obrotem sprawy, odniósł pewne zwycięstwo:
W dogrywce (P-15+10″), granej rano w dniu rozpoczęcia II rundy (!) górą 1,5-0,5 był nasz reprezentant. Jak później stwierdził Macieja, sukces ten zawdzięczał m.in. startom w warszawskich turniejach „o komórkę”, rozgrywanych zbliżonym tempem (P-15).
Na przygotowanie do następnego partnera – dziewiętnastoletniego Rafaela Leitao zabrakło jednak czasu. Warto przypomnieć, że w rozgrywanych w 1991 roku w Warszawie mistrzostwach świata dzieci Bartek zdobył brązowy medal w kategorii wiekowej do 14 lat, zaś Rafael – złoty do 12 lat (wyprzedzając Petera Leko)… Niestety, w drugiej partii nie udało się Bartkowi, mimo kilku prób skomplikowania gry z poświęceniem figury włącznie, odrobić strat:
Duże nadzieje wiązaliśmy z występem drugiego naszego reprezentanta, nowego kolegi klubowego Bartka, Michała Krasenkowa. Lider drużyny olimpijskiej zaostrzył apetyty polskich kibiców świetnym występem w pierwszym championacie w Groningen 1997, gdzie dotarł do ćwierćfinału. Niestety, Krasenkow w kluczowej imprezie tego roku znajdował się w słabej formie. Symptomem kiepskiej dyspozycji była pierwsza partia drugiej rundy z doświadczonym Anglikiem Anthonym Milesem, który szczyt kariery szachowej ma już za sobą. Później Krasenkow zmobilizował się, odnosząc dwa kolejne zwycięstwa i wygrał mecz 2,5-1,5.
Rafą nie do sforsowania okazała się dla naszego arcymistrza III runda, w której przegrał 0,5-1,5 z Wadimem Zwiagincewem. Rosjanin ma o kilka punktów wyższy ranking. W 1997 roku zdobył w reprezentacji swego kraju złoty medal drużynowych mistrzostw świata w Lucernie, a rok później – olimpijskie „złoto” w Eliście.