Turniej strefowy mężczyzn Budapeszt 1993

Turniej strefowy mężczyzn (eliminacja Mistrzostw Świata)
Budapeszt (HUN), 5 – 15 marca 1993
Grupa A
1 2 3 4 5 6 7 8 9 0 1 2
1 am Kirił Georgiew BUL 2660 1 ½ 1 ½ ½ 1 ½ 1 ½ ½ 1 8
2 am Judit Polgár HUN 2595 0 1 1 1 ½ 0 ½ ½ 1 ½ ½
3 mm Jacek Gdański 2480 ½ 0 ½ ½ 1 0 1 ½ 1 1 ½
4 am Ľubomír Ftáčnik SVK 2535 0 0 ½ 1 ½ 0 1 1 1 1 ½
5 am Aleksander Wojtkiewicz 2580 ½ 0 ½ 0 ½ 1 1 ½ ½ 1 1
6 am András Adorján HUN 2545 ½ ½ 0 ½ ½ ½ ½ 1 ½ ½ 1 6
7 am Mihai Șubă ROM 2520 0 1 1 1 0 ½ 0 ½ ½ 0 ½ 5
8 mf Vitězslav Rašík CZE 2405 ½ ½ 0 0 0 ½ 1 0 1 1 ½ 5
9 am Ewgeni Ermenkow BUL 2505 0 ½ ½ 0 ½ 0 ½ 1 ½ ½ ½
10 mm Atanas Kolew BUL 2510 ½ 0 0 0 ½ ½ ½ 0 ½ 1 1
11 am Gyula Sax HUN 2570 ½ ½ 0 0 0 ½ 1 0 ½ 0 1 4
12 mm Ioan Cosma ROM 2365 0 ½ ½ ½ 0 0 ½ ½ ½ 0 0 3
Grupa B
1 2 3 4 5 6 7 8 9 0 1 2
1 am Weselin Topałow BUL 2635 ½ ½ ½ ½ 1 1 ½ ½ ½ 1 1
2 am Wasił Spasow BUL 2520 ½ 0 ½ ½ ½ 1 1 ½ 1 1 1
3 am Lajos Portisch HUN 2580 ½ 1 ½ ½ ½ ½ 0 1 ½ 1 1 7
4 am Igor Štohl SVK 2540 0 ½ ½ ½ ½ 1 ½ ½ 1 1 0
5 mm Petr Hába CZE 2485 ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ 1 1
6 am Aleksander Czernin HUN 2600 0 ½ ½ ½ ½ 0 ½ 1 1 1 1
7 am Zsuzsa Polgár HUN 2560 0 0 ½ 0 ½ 1 1 ½ ½ ½ 1
8 mm Andrei Istrățescu ROM 2470 ½ 0 1 ½ ½ ½ 0 ½ 0 1 ½ 5
9 mm Mihail Marin ROM 2515 ½ ½ 0 ½ ½ 0 ½ ½ ½ 0 1
10 mm Robert Kuczyński 2525 ½ 0 ½ 0 ½ 0 ½ 1 ½ ½ ½
11 mm Igor Gažík SVK 2425 0 0 0 0 0 0 ½ 0 1 ½ 1 3
12 mm Aleksander Sznapik 2440 0 0 0 1 0 0 0 ½ 0 ½ 0 2

awans do turnieju międzystrefowego: miejsca 1-3 w grupie A i B

Sędzia główny: Janos Tompa (HUN)


Wybrane fragmenty relacji Andrzeja Filipowicza („Szachista” 5/1993 i 6/1993)

Eliminacyjne boje o tytuł króla szachów w nowym cyklu rozgrywek (1993-95) toczyły się w eleganckim, historycznym hotelu „Beke”, położonym w samym centrum miasta, przy bulwarze Terez.

Jako prezydent strefy FIDE 1.4, rozstawiłem najlepszych szachistów sześciu federacji w dwóch równorzędnych grupach, z których po trzech zwycięzców awansowało do turnieju międzystrefowego. W przypadku równej liczby punktów, zgodnie z regulaminem, o awansie decydował baraż, do którego doszło w grupie „A”. Jeśli baraż nie przynosił rozstrzygnięcia, to z kolei jako „tie break” służyła wartościowość z turnieju głównego, obliczana wg nowych zasad. W tej klasyfikacji najlepszą okazała się Judit Polgar przed Gdańskim, Ftaćnikiem i Wojtkiewiczem, co miało istotne znaczenie dla przebiegu dogrywki, rozegranej zaraz po zakończeniu turnieju, również w stolicy Węgier.

Turniej strefowy był wielkim popisem młodych zawodników bułgarskich. Kirił Georgiew, mistrz świata juniorów z 1984 r., to uznana klasa światowa. Grał niezwykle pewnie, bez ryzyka i nie miał żadnych kłopotów z awansem do turnieju międzystrefowego. Również Topałow i Spasow pewnie wywalczyli awans. Gospodarze turnieju oczekiwali więcej od swoich reprezentantów. Jednakże Czernin (trochę chorował) i Sax byli bez formy, Zsuzsa zmęczona meczem z loseliani, a Judit grała zbyt bezpiecznie. W tej sytuacji, jak przed laty, honor Węgier ratował 56-letni weteran Lajos Portisch, który jako jedyny z konkurentów potrafił wygrać w ostatniej rundzie. Słowak Stohl i Czech Haba zaprezentowali solidne szachy i dużą wiedzą teoretyczną, ale zabrakło im szczęścia. Z kolei, znacznie mniej pewnie grający Ftaćnik, potrafił na finiszu zaryzykować i pod hasłem „szczęście sprzyja odważnym” awansował kolejny raz do grona uczestników turnieju międzystrefowego. Zupełnie zawiedli Rumuni, których jakby nie było widać w turnieju.

Trudno jednoznacznie ocenić występ naszych reprezentantów. Zawodnicy mieli wiele czasu na przygotowania, gdyż nominacje na turniej strefowy zostały praktycznie rozdane rok wcześniej, prawie natychmiast po marcowych mistrzostwach Polski 1992.

Wojtkiewicz i Gdański osiągnęli bardzo dobre rezultaty, ale ich występ w barażu pozostawił niedosyt. Turniejowy tryb życia Aleksandra Wojtkiewicza praktycznie wyklucza możliwość przygotowania się do partii i osiągnięcia znaczących sukcesów wśród profesjonalistów. Także namiętne palenie papierosów podczas gry i opuszczanie w tym celu pomieszczenia turniejowego, po każdym ruchu, powoduje znaczne straty czasu, utrudnia koncentrację i zwiększa nerwowość. Te czynniki nie pozwalają Olkowi na zademonstrowanie w pełni nieprzeciętnego talentu szachowego i wysokich umiejętności. Awans był w zasięgu ręki i to nawet bez potrzeby remisowania partii z Ftaćnikiem w ostatniej rundzie turnieju.

Jacek Gdański miał w turnieju wiele odłożonych partii, co pociągało za sobą duże obciążenie psychiczne. Mianowicie nigdy nie znał swojego prawdziwego położenia turniejowego, gdyż dogrywki były raz na kilka dni. Nie przeszkodziło mu to jednak w osiągnięciu maksymalnej mobilizacji na finiszu, choć w barażu sił zabrakło. Gdański dysponuje od lat repertuarem debiutowym z czasów juniorskich, co niezależnie od dobrej jakości tych systemów, limituje jego osiągnięcia, gdyż przeciwnicy są przygotowani. Gdy Jackowi udaje się skierować partię na tory mniej znane rywalom, jego zdolności błyszczą w całej okazałości.

Robert Kuczyński nie trafił z formą na imprezę i sprawił poważny zawód po ostatnich dobrych występach. Zaczęło się od pechowej partii ze Stohlem. Po kilku rundach, gdy Robert wykaraskał się na 50%, przyszedł kolejny dramat – próbując wygrać znacznie lepszą partię z Spasowem, wykonał dwa niezrozumiałe posunięcia i przegrał.

W grze Aleksandra Sznapika widać było nie tylko wyraźne braki w ograniu, ale przede wszystkim absolutny brak kondycji. Nie miało żadnego znaczenia, jaką pozycję ustawił Olek po dwóch godzinach gry (czasem miał jakość więcej, czasem pionka, niekiedy kończący atak), gdyż w czwartej nie był w stanie kontynuować partii (liczne przeoczenia lub niedoczasy) i rywale szybko zorientowali się w tym mankamencie. Na dobrą sprawę tylko jedną partię rozegrał na swoim dawnym poziomie.

Sekretarz federacji węgierskiej Zoltan Ambrus zorganizował turniej ze znajomością rzeczy, sędziowanie, pod batutą Janosa Tompy, było wzorowe (m.in. notowano ruchy nawet w największych niedoczasach), postawa fair play uczestników nie stworzyła konieczności zebrania jury d’appel, któremu przewodniczyłem.

Dogrywka turnieju strefowego (grupa A)
Budapeszt (HUN), 17 – 22 marca 1990
Grupa A – dogrywka
1 2 3 4
1 am Judit Polgár HUN 2595 1 1 0 ½ 1 ½ 4
2 am Ľubomír Ftáčnik SVK 2535 0 0 ½ 1 ½ 1 3
3 am Aleksander Wojtkiewicz 2580 1 ½ ½ 0 ½ ½ 3
4 mm Jacek Gdański 2480 0 ½ ½ 0 ½ ½ 2

Mistrz i wicemistrz Polski z 1992 r. stoczyli dramatyczną walkę o awans z liderem słowackich szachistów oraz najlepszą szachistką świata. Judit Polgar rozpoczęła dogrywkę od mocnego uderzenia wygrywając dwie świetne partie z Ftaćnikiem i Gdańskim, ale w kolejnym pojedynku została powstrzymana przez Wojtkiewicza.

Jednakże ta przegrana nie wpłynęła deprymująco na młodziutką Węgierkę, która w następnej partii ze Słowakiem odrobiła stratę i później dwoma spokojnymi remisami dopłynęła do mety. Judit Polgar przełamała kolejną barierę – jest pierwszą kobietą, która wywalczyła awans do męskiego turnieju międzystrefowego. Znakomita kondycja fizyczna, silne nerwy, świetne przygotowanie i niezwykła lekkość gry, to atrybuty najmłodszej z sióstr Polgar. Wydawało się, że zwycięstwa Judit z Ftaćnikiem zapalą zielone światło jednemu z naszych reprezentantów, ale niestety w pojedynkach ze Słowakiem zawiodły ich nerwy.

Inna rzecz, że do barażu mogło w ogóle nie dojść. Przed ostatnią rundą w grupie „A” prowadził niezagrożony Kirił Georgiew (7) przed Wojtkiewiczem (6,5), Adorjanem (6) oraz Judit Polgar, Gdańskim i Ftaćnikiem (5,5). Judit miała wtedy zaledwie 20% szans na awans. Nie dość, że musiała wygrać czarnymi z Kolewem, to jeszcze jednocześnie Gdański musiał pokonać idącego bez porażki Adorjana, a Ftaćnik – Wojtkiewicza. I dokładnie takie trzy wyniki padły!


Partie