Turniej strefowy mężczyzn Stara Zagora 1990

Turniej strefowy mężczyzn (eliminacja Mistrzostw Świata)
Stara Zagora (BUL), 9 – 23 lutego 1990
Grupa A
1 2 3 4 5 6 7 8 9 0 1 2 3
1 am Ľubomír Ftáčnik CSR 2560 ½ ½ ½ ½ 1 ½ ½ 0 1 1 1 1 8
2 am Kirił Georgiew BUL 2605 ½ 1 ½ 0 0 ½ 1 ½ 1 1 1 ½
3 mm Władimir Dimitrow BUL 2455 ½ 0 0 ½ 1 ½ ½ 1 ½ 1 1 1
4 mm Robert Kuczyński 2460 ½ ½ 1 ½ 0 ½ 1 1 ½ 0 ½ 1 7
5 mm Mihail-Viorel Ghindă ROM 2450 ½ 1 ½ ½ ½ ½ ½ 0 ½ ½ 1 ½
6 mm Tibor Tolnai HUN 2490 0 1 0 1 ½ ½ 0 1 ½ 1 ½ ½
7 mm Hans-Ulrich Grünberg DDR 2475 ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ 1 ½ 0 0 1 6
8 am Péter Lukács HUN 2505 ½ 0 ½ 0 ½ 1 ½ 0 ½ ½ 1 1 6
9 mm Pavel Blatný CSR 2510 1 ½ 0 0 1 0 0 1 0 1 1 0
10 mm Kirił Ninow BUL 2465 0 0 ½ ½ ½ ½ ½ ½ 1 ½ 0 ½ 5
11 mf Daniel Moldovan ROM 2335 0 0 0 1 ½ 0 1 ½ 0 ½ ½ ½
12 am Jiří Lechtýnský CSR 2430 0 0 0 ½ 0 ½ 1 0 0 1 ½ 1
13 mm Jacek Gdański 2430 0 ½ 0 0 ½ ½ 0 0 1 ½ ½ 0
Grupa B
1 2 3 4 5 6 7 8 9 0 1 2 3
1 mm Mihail Marin ROM 2480 1 ½ 0 ½ 1 ½ ½ ½ 1 ½ ½ 1
2 mm Igor Štohl CSR 2530 0 ½ 1 ½ ½ 1 ½ ½ 1 0 ½ 1 7
3 mm Aleksander Wojtkiewicz 2550 ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ 1 ½ ½ 1 7
4 Zbyněk Hráček CSR 2390 1 0 ½ 0 ½ 0 1 1 0 1 1 1 7
5 am Zsuzsa Polgár HUN 2500 ½ ½ ½ 1 ½ 0 ½ ½ 1 ½ ½ ½
6 am Wencisław Inkiow BUL 2510 0 ½ ½ ½ ½ 1 ½ ½ 0 ½ 1 1
7 am Uwe Bönsch DDR 2530 ½ 0 ½ 1 1 0 ½ ½ ½ 1 ½ 0 6
8 am Krum Georgiew BUL 2455 ½ ½ ½ 0 ½ ½ ½ ½ ½ ½ 1 ½ 6
9 mm Constantin Ionescu ROM 2455 ½ ½ ½ 0 ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½
10 am Rainer Knaak DDR 2500 0 0 0 1 0 1 ½ ½ ½ ½ ½ 1
11 mm Aleksander Sznapik 2485 ½ 1 ½ 0 ½ ½ 0 ½ ½ ½ ½ 0 5
12 mm József Pálkövi HUN 2440 ½ ½ ½ 0 ½ 0 ½ 0 ½ ½ ½ 1 5
13 mm Attila Schneider HUN 2425 0 0 0 0 ½ 0 1 ½ ½ 0 1 0

awans do turnieju międzystrefowego: miejsca 1-2 w grupie A i B

Sędzia główny: ?


Wybrane fragmenty relacji Ignacego Nowaka („Szachy” 5/1990)

Przeprowadzenie kolejnego turnieju III strefy FIDE podjęła się tym razem Bułgarska Federacja Szachowa. Jej nowe władze postanowiły wykazać się prężnością działania i postawiły sobie za punkt honoru wzorową organizację tych zawodów. Istotnie, organizatorzy (w tym także lokalni działacze szachowi i sponsorzy ze Starej Zagory), według zgodnych ocen uczestników turnieju i ich sekundantów, zebrali prawie komplet punktów dodatnich za swoje wysiłki, co w trudnych warunkach ekonomicznych i politycznych, w jakich znajduje się kraj, stanowiło osiągnięci niemałe!

„Strefówka” zgromadziła tym razem szachistów ze wszystkich uprawnionych federacji (Bułgaria, Rumunia, Węgry, Czechosłowacja, NRD i Polska; łącznie 26 uczestników), dlatego już dużo wcześniej ułożony regulamin zawodów przewidywał podział na dwie równorzędne grupy po 13 graczy, przy czym z każdej z nich awansowało do turnieju międzystrefowego po 2 zawodników. W przypadku dzielenia miejsc premiowanych awansem przeprowadzone miały być w późniejszym terminie dodatkowe baraże. Mimo pewnych zmian w składach, przyjęty podział okazał się nad wyraz trafny : w grupie „A” średni ranking wyniósł 2475 p., podczas gdy w grupie „B” był bardzo podobny – 2481 p. Niżej podpisany sekundował w zasadzie trzem zawodnikom (oprócz Wojtkiewicza, któremu klub „Polonia” na mocy porozumienia z organizatorami i PZSzach zapewnił pomoc mm. Józefa Pietkiewicza).

Wszyscy czterej nasi szachiści wystartowali nieźle. Po IV rundach w grupie „A” Kuczyński i Gdański byli na jednym „plusie”. Liderem od początku został dobrze dysponowany Ftáčnik, solidnie rozgrywający otwarcia, a w dalszej części partii wykazujący się wspaniałą techniką. W III rundzie w dobrym stylu wygrał Gdański – okazało się później, że było to jego jedyne zwycięstwo!

Niestety, Gdański rozpoczął w V rundzie marsz wstecz i po wpadce w partii z Grünbergiem nie mógł osiągnąć z powrotem równowagi ducha i przegrał stanowczo zbyt wiele partii, jak na poziom posiadanych już umiejętności.Tymczasem pomysłową grą zdobywał w trudniej walce kolejne „plusy” Kuczyński, po X rundzie wyglądało na to, że z wynikiem 6½ z 9 partii (dało to w tym momencie prowadzenie w grupie) ma prawie stuprocentowe szanse na awans. Oto próbka jego gry.

Niestety, „nasz” lider nie wytrzymał nerwowo: najpierw poniósł porażkę w XI r. z Tolnaiem, by po remisie z Ftacnikiem rozegrać w ostatniej rundzie partię o „czysty” awans z outsiderem D. Moldovanem. O niepowodzeniu zadecydowało jedno feralne posunięcie… Zajęcie czwartego miejsca w porównaniu do sytuacji turniejowej jeszcze na trzy rundy przed końcem zawodów – było upadkiem ze znacznej wysokości. Jeśli to możliwe, Robert powinien popracować nad poprawą odporności psychicznej w decydujących momentach turniej. Bardzo żal utraconej szansy! Tak więc, awans do turnieju międzystrefowego z grupy „A” zdobył zasłużenie Ftacnik, a walka barażowa między Georgiewem i Dimitrowem wyłoni drugiego zawodnika.Odmienny przebieg miały rozgrywki w grupie „B” – tutaj przez większą część turnieju nie było zdecydowanego faworyta. Wystarczy powiedzieć, że Sznapikowi „plus” bardzo szczęśliwie zdobyty w III r., do V r. włącznie – zapewniał współprzewodnictwo w turnieju! W tej samej V r. do grupy „jednoplusowców” dołączył Wojtkiewicz, po wygraniu partii ze Schneiderem. W VII r. Polak rozegrał swoją najlepszą partię w turnieju.

Tymczasem Sznapik po porażce w VI r. ze Schneiderem (praktycznie na własne życzenie, wypuścił bowiem dużą przewagę), spadł do grupy z wynikiem 50% i w dalszym toku zawodów nie udało mu się rozegrać partii w ulubionym, aktywnym stylu; w rezultacie poniósł jeszcze dwie porażki i nie odegrał żadnej roli w walce o awans. Również Wojtkiewiczowi nie udało się już do końca zawodów wygrać ani jednej partii, a nadmierne ryzyko w przedostatniej rundzie z Hrackiem mogło go kosztować nawet porażkę.Począwszy od VI r. Marin grał bardzo skoncentrowany i wywalczył wystarczające do zajęcia samodzielnego pierwszego miejsca 7½ p. Szanse na awans, prócz Wojtkiewicza, zachowywało też kilku innych graczy: dobrze i solidnie grał Stohl, a do ostatniej rundy przystąpiło „z nadziejami” aż 6 zawodników. Część „poszukiwaczy trzeciego plusa” poniosła jednak porażki, oprócz Wojtkiewicza, którego partia – właśnie z Marinem – po bardzo bojowym przebiegu zakończyła się remisem, oraz Stohla (remis z Palkovim). W tej sytuacji wykorzystał szansę młody i waleczny Hracek, największa chyba niespodzianka turnieju, zapewniając sobie zwycięstwem dzielenie miejsc 2-4.

Ogólnie, turniej nie okazał się jednak dla nas zbyt szczęśliwy, lecz fakt, że do ostatniego momentu dwaj nasi szachiści walczyli o awans daje pewne podstawy do optymizmu na przyszłość.


Dogrywka turnieju strefowego (grupa B)
Warszawa, 7 – 12 marca 1990
1 2 3
1 mm Igor Štohl CSR 2530 ½ ½ 1 1 3
2 mm Aleksander Wojtkiewicz 2550 ½ ½ ½ ½ 2
3 Zbyněk Hráček CSR 2390 0 0 ½ ½ 1

Wybrane fragmenty relacji Andrzeja Filipowicza („Szachy” 5/1990)

Wspaniała sceneria sali „Casina”, komfortowe warunki gry stworzone przez sponsorów, tj. dyrektora „Orbis-Casino” Adama Stompolskiego oraz dyrekcję hotelu „Victoria” i świetna oprawa organizacyjna przygotowana przez sekretarza generalnego PZSzach M. Majkuta, to wszystko co można pozytywnego powiedzieć o trójmeczu o prawo gry w turnieju międzystrefowym. Zawiódł nasz reprezentant, mm. Aleksander Wojtkiewicz, który nie był przygotowany ani teoretycznie, ani psychicznie do pokonania dwóch młodych reprezentantów Czechosłowacji.

Co prawda, dodatkowa punktacja preferowała spośród dzielących 2-4 miejsca w Starej Zagorze Stohla przed Wojtkiewiczem, ale w takich barażach trzeba umieć wygrać choćby jedną partie. Nie może usprawiedliwiać Wojtkiewicza fakt, że Stohl zbyt łatwo rozprawił się w dwóch partiach z Hrackiem (grali zgodnie z regulaminem w I i IV r.).

W II rundzie Wojtkiewicz grał swoją najważniejszą partię:

Po tej partii Wojtkiewicz z najwyższym trudem zremisował czarnymi z Hrackiem i w drugim kole, aby awansować, musiał wygrać z oboma przeciwnikami.

Ostatnia partia z Hrackiem zakończyła się szybkim remisem i Wojtkiewicz dołączył do licznej grupy polskich zawodników: Schmidta (dwukrotnie), Sznapika i Śliwy (awansował w 1954 r., ale przegrał w dogrywce w 1957 r.), którzy odpadli w barażach o awans do turniejów międzystrefowych.Sędziował arbiter FIDE Tadeusz Justyna.

Partie